A wczoraj Galeria otrzymała
niezwykły prezent. Zupełnie nieoczekiwanie i całkiem bez okazji.
W galerii, jak to w galerii, cicho,
spokojnie, nastrojowo i bez szaleństw. Chociaż tak niezupełnie, bo cały dzień
spędził z nami Piotrek – redaktor „Przekroju”.
Piotrek zainteresował się naszymi działaniami jeszcze przed samym otwarciem
galerii i postanowił dowiedzieć się czegoś więcej o projekcie, uczestnikach i
całym zamieszaniu z galerią. Skromni jesteśmy ciągle jeszcze, więc drążył temat
przez cały dzień. Rozmawiał z Georgią, Artemisem, Melą i ze mną. No, gwiazdorzyć to my
tak na razie średnio potrafimy, więc mam nadzieję, że udało mu się zebrać
wystarczająco atrakcyjny materiał do publikacji na łamach ogólnopolskiego
czasopisma. W każdym bądź razie czas był przyjemnie i wartościowo spędzony, i znowu
mieliśmy okazję poznać ciekawego człowieka z pasją. Chociaż wpływu na publikację nie mam to mogę przynajmniej, i wszystkich do tego zachęcam, trzymać kciuki, żeby o nas napisali :)
W między czasie do galerii
przychodzili różni goście. Co prawda w przeważającej ilości byli to znajomi,
ale ponieważ gościnność nasza jest iście staropolska, wszystkich widzieć
jesteśmy radzi. I oby, znajomi obecni oraz ci, którzy dopiero nimi się staną,
przychodzili jak najczęściej. Zawitał też do nas nasz sąsiad z piętra z
osobliwym bagażem – tkaniną pełną szczurów. Powiedział, że dziś przed południem
odwiedził go Tajemniczy Pan, który chciał przekazać dla galerii kawałek
scenografii po przedstawieniu teatralnym, a ponieważ scenografia dotyczyła
Króla Popiela, pomyślał, że może nam się przydać. Galeria była jeszcze
zamknięta, więc zostawił szczurki u sąsiadów w celu przekazania nam w
późniejszym czasie. Gromadka szczurów zachwyciła nas bardzo i od razu znalazła
swoje miejsce na „zabytkowych drzwiach”, które znaleźliśmy w lokalu przed
remontem, a których to uczestnicy nie pozwolili tknąć ekipie robotniczej (jak
dobrze pogrzebać na naszym blogu, to można je znaleźć na fotografii).
Tajemniczym darczyńcą okazał się Pan Bogdan – były mentor
naszego Artemisa (Artemis przed rokiem był w Łodzi na wolontariacie EVS). Dziękujemy, Panie Bogdanie! Szczurza scenografia doskonale wpasowała się i wzbogaciła naszą
galeryjną rzeczywistość. Kto nie wierzy, niech przyjdzie i sam zobaczy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz