poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Przed majówką


Dziś jest poniedziałek, 30 kwietnia. Dzień przed świętami majowymi. Galeria zamknięta, bo poniedziałek. Młodzież rozjechała się po domach, bo święta. Ci, co zostali omijają mnie szerokim łukiem, żebym przypadkiem nie wymyśliła jakiegoś pasjonującego, ambitnego zadania albo, żebym nie zadała pytania, na które trzeba będzie udzielić odpowiedzi. I rozumiem to, w końcu święta i prawie lato. A w 28 stopniowy upał ostatnią rzeczą jaką chce się robić jest intensywne myślenie. Porzuciłam zatem próby nieudolne wejścia w głębszą interakcję i postanowiłam odwiedzić nasz permakulturowy ogród. Co prawda mało ma on wspólnego z galerią alternatywną, ale część naszej młodzieży była aktywnie zaangażowana w jego tworzenie i odwaliła kawał ciężkiej roboty fizycznej. No to pomyślałam, że warto dwa słowa na ten temat powiedzieć. 

O pomyśle ogrodu w duchu permakultury można poczytać więcej na stronie internetowej stowarzyszenia www.stowarzyszenieadrem.org w dziale aktualności. Ogród jest znowu pomysłem nie moim, ale przyznam genialnym i przeokropnie cieszącym oko. Za ogród odpowiada Beata – człowiek z nieograniczona ilością energii, siły, pozytywnych wibracji i całkowicie bez lęku. Beata jest jedną z tych osób, w słowniku których nie występuje określenie „nie da się”. Wszystko „się da” tylko kwestia tego „jak”. A Beata wie „jak” i wcale nie musi się długo zastanawiać. Beata jest jak lodołamacz. Ona wymyśla i realizuje, bo jak coś jest źle, to trzeba to naprawić i nie ma czasu na jęki, koniec, kropka. Nie pamiętam dokładnie jak to było, że to właśnie ona odpowiada za tworzenie ogrodu, ale zdecydowanie był to strzał w dziesiątkę. Kiedy tak sobie teraz siedzę na drewnianej huśtawce pomiędzy grządkami warzyw z jednej strony a rabatami ziół z drugiej i patrzę na te wszystkie pergole i pozostałe rośliny, których nazw nie znam, a nawet gdybym znała, to i tak pewnie nie potrafiłabym wymówić, to choć jeszcze niewiele zdążyło wykiełkować, ja już wiem, że będzie pięknie. Beata jako człowiek nadaktywny robi dużo i angażuje się w wiele przeróżnych działań, w tym również wspiera naszą galerię. Gdyby ktoś jeszcze nie zrozumiał, co znaczy mieć Beatę po swojej stronie, niech przyjdzie na otwarcie ogrodu 30 maja ;)

A wracając do naszej galeryjnej rzeczywistości, zbliża nam się kolejna wystawa. Tym razem studentów z ASP, co oznacza zwiększoną mobilizację sił. Mam „małego stresa”, bo to tuż po świętach majowych, a na razie nikt jakoś tak o tym szczególnie nie mówi… Ale spokojnie, najważniejsze to nie wpadać w panikę, tylko stworzyć dobry „gry plan”, co właśnie zamierzamy zrobić :)
 
L.

1 komentarz:

  1. :):):):):)
    Tak pod ten ogrów :
    Niestety nie potrafię kwiatka narysować albo jakiejś pergoli ale może już niedługo się nauczę.

    OdpowiedzUsuń